Kilka dni temu pokłóciłam się z moją BFF - Mariką. Długo się obrażałyśmy jak na nas, bo już chyba z 5dni. Dzisiaj, jakąś godzinę temu się pogodziłyśmy. Uważałam się za osobę prze szczęśliwą, póki Marika nie powiedziała mi, że chłopak, z którym "kręciłam" - Marcel napisał jej na gg, że nie widzi dla nas przyszłości i nasza znajomość nie ma sensu. Chyba się popłaczę, już mam w sumie ochotę się pociąć, ale przeczytałam ostatnio, że długie ćwiczenia fizyczne dają lepsze efekty, bo nie kaleczymy się, ale jednak ból uchodzi.
Marika próbuje mnie pocieszać, ale jednak cierpię, bo dosyć się zaangażowałam....
Miłej końcówki dnia i dobrej nocy - Typowa.